Skip to main content

Neofaszyści legislacji?

Powrót

Czas czytania 20 minuty

Data wpisu: 23.02.2025

Change language to English

Sędzia SN w stanie spoczynku dr Jarosław Duś pisze o niebezpiecznych analogiach między działaniami narodowych socjalistów w latach 30. XX wieku a działaniami obecnych „obrońców praworządności”.

Ten tekst nie ma na celu deprecjonowania tragedii Narodu Żydowskiego. Pamięć o Shoah, które zaczęło się na „praworządnym” fundamencie ustawodawstwa norymberskiego, napawa niepokojem, gdy XXI-wieczny ustawodawca sięga po techniki legislacji nazistowskiej.
Tekst niniejszy poświęcam pamięci sędziów – ofiar totalitaryzmów.

15 września 1935 r. niemiecki Reichstag uchwalił trzy ustawy: ustawę o ochronie krwi niemieckiej i honoru niemieckiego, ustawę o fladze Rzeszy oraz ustawę o obywatelstwie Rzeszy. Ta ostatnia pozbawiała Żydów nie tylko obywatelstwa, ale w konsekwencji usuwała z korpusu sędziowskiego setki prawników żydowskiego pochodzenia. Zgodnie z tą ustawą obywatelem Rzeszy jest jedynie niemiecki poddany krwi niemieckiej albo pokrewnej, którego zachowanie świadczy o chęci oraz zdolności do wiernego służenia Narodowi Niemieckiemu i Rzeszy. 14 listopada 1935 r. zostało wydane rozporządzenie wykonawcze do ustawy o obywatelstwie Rzeszy, które precyzowało, że Żydem jest osoba posiadająca wśród krewnych wstępnych drugiego stopnia ( dziadkowie ) co najmniej trzech przodków pochodzenia rasowego żydowskiego. Za Żyda uznano również niemieckiego poddanego określanego jako mieszaniec – wnuk dwóch przodków pochodzenia żydowskiego:

– jeżeli w czasie wydania ustawy o obywatelstwie Rzeszy osoba taka należała do gminy wyznaniowej żydowskiej, względnie później została do niej przyjęta;
– jeżeli pozostawała w związku małżeńskim z Żydem;
– jeżeli pochodziła z małżeństwa z Żydem;
– jeżeli została poczęta w wyniku pozamałżeńskiego stosunku z Żydem.

Osobną kategorią byli mieszańcy żydowscy, mowa tu o osobach, które wśród krewnych wstępnych drugiego stopnia posiadali jednego lub dwóch przodków pochodzenia rasowego żydowskiego. Zgodnie z przyjętymi wówczas w Niemczech przepisami, za przodka pochodzenia żydowskiego uważano dziadka lub babkę na podstawie samej ich przynależności do gminy wyznaniowej żydowskiej. Zgodnie z § 4 rozporządzenia wykonawczego, Żyd nie może być obywatelem Rzeszy, nie przysługują mu prawa wyborcze oraz nie może piastować urzędu publicznego. Z dniem 31 grudnia 1935 r. urzędnicy Żydzi mieli przejść w stan spoczynku. Setki sędziów zostało odsuniętych od pracy, jedną ustawą zakwestionowano w obliczu prawa z ideologicznym uzasadnieniem konieczności oczyszczenia państwa, status prawny tysięcy niemieckich jurystów. Ustawy norymberskie były prawem, nikt tego prawa nie podważał, zostało ono uchwalone przez Reichstag, odbyło się to z iście niemiecką praworządnością, której braku u nas tak bardzo się dopatrywano.

Na stronie internetowej Sejmu znaleźć można informacje dotyczące terminów posiedzeń tego organu do letnich wakacji. 15 września w tym roku przypada w dzień powszedni. Oby ustawa o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018-2025 oraz zmianie niektórych innych ustaw nie została uchwalona tego dnia, dokładnie 90 lat po przyjęciu przez Reichstag ustaw norymberskich. Podobieństw byłoby zbyt wiele.

W 1935 r. uchwalono prawo zgodnie z którym określeni obywatele przestali nimi być, a w dalszej konsekwencji niemieckich sędziów pozbawiono prawa pełnienia powierzonego im urzędu. Wystarczyło, że tak chciał ustawodawca, a tak naprawdę stanowiło to skalane poczęcie dyktatury, gdyż pierwszym krokiem do ustanowienia dyktatury jest usunięcie reprezentantów trzeciej władzy. W 2025 r. w Polsce stoimy wobec możliwości by ustawodawca, równie praworządnie jak Reichstag kiedyś, uznał część sędziów za niesędziów.

Zaprezentowane opinii publicznej projekty wyodrębniają kilka kategorii sędziów (jeszcze 10 lat temu byli w Polsce po prostu sędziowie, później niektórych zaczęto nazywać „neosędziami”, sugerując, że nie są sędziami, czynili to głównie pozostali sędziowie, czyli według nich samych prawdziwi sędziowie, potocznie można by ich zatem nazywać „prawdziwkami” i wyraźnie zaznaczam, że nie uważam ich za prawników lekkich obyczajów). Trzeba by zapytać autorów projektów, w jakim stopniu wzorowali się na ustawie o obywatelstwie Rzeszy i przepisach wykonawczych, gdzie wyodrębniono równie precyzyjnie jak współcześnie w Polsce odnośnie sędziów, kategorie Żyda i mieszańca żydowskiego.

3 200 polskich sędziów podzielono na trzy grupy. Każdą grupę czeka inny los. W ten sposób w Polsce w 2025 r. stworzono kategorię „prawniczych miszlingów oraz Żydów”. Sędzia Krystian Markiewicz miał powiedzieć publicznie w obecności Ministra Sprawiedliwości „neosędziowie to sędziowie ustawowi, a nie konstytucyjni, więc nie przysługuje im ochrona konstytucyjna”. To już było; nie wolno mi nawet pomyśleć, że profesor może tego nie wiedzieć. Zgodnie z ustawą o obywatelstwie Rzeszy, tylko obywatelom przysługiwały w narodowosocjalistycznych Niemczech prawa. Ochrona prawna nie przysługiwała od 1935 r. Żydom. Na mocy ustawy o obywatelstwie Rzeszy i przepisów wykonawczych pozbawiono ich m.in. prawa wykonywania zawodu. Przecież nie uwierzę, że wiedza profesora Krystiana Markiewicza oscyluje na poziomie odpornego na postępy edukacyjne studenta pierwszego roku prawa, więc czy wypowiadając takie słowa, nie powtarza rozwiązań przyjętych w ustawach norymberskich? Powiedzieć, że komuś nie przysługuje ochrona konstytucyjna, to krok do odhumanizowania, znający historię wiedzą dokąd to prowadzi, a nieznającym przypomnę, że były to metody stosowane przez nazistów w stosunku do Żydów właśnie. Ochrona konstytucyjna przysługuje każdemu! Prezentowane przez The Bodnaros projekty ustaw sprowadzają los mianowanych przez Prezydenta RP sędziów, do poziomu niemieckich Żydów w 1935 r. w zakresie prawa do wykonywania zawodu. Nawet pomysł uczynienia z części z nich referendarzy sądowych do złudzenia przypomina konsulentów w III Rzeszy (upodleni adwokaci żydowscy, którym zabroniono wykonywania zawodu, sprowadzając tylko do roli doradcy prawnego dla Żydów).

7 lat po uchwaleniu ustaw norymberskich, Reichstag przyjął w dniu 26 kwietnia 1942 r. przepisy o wyposażeniu Adolfa Hitlera w pełnię władzy sądowej bez jakichkolwiek ograniczeń wynikających z obowiązujących przepisów prawnych. Po 90 latach od uchwalenia ustaw norymberskich, w Ministerstwie Sprawiedliwości kierunek został obrany, na niemieckim know how rozpoczął się marsz ku czystości sędziowskiej. Tylko nasuwa się jeszcze pytanie, czy autorzy projektów wraz z Ministrem Sprawiedliwości są neofaszystami, skoro tyle podobieństw w sztuce prawodawczej? Mam nadzieję, że autorzy projektów nie mieli świadomości kogo naśladują, że jeszcze przyjdzie refleksja.