Stowarzyszenie PdP z niepokojem odnotowują kolejne przykłady wykraczania przez niektórych sędziów SN poza ich kompetencje, co narusza obowiązujący w naszym kraju porządek konstytucyjny. Jest to tym bardziej niepokojące, że informacje o takich działaniach pojawiają się w przestrzeni medialnej fałszując jego obraz. Pozbawione podstaw stwierdzenia o ,,podważeniu mocy wyroków Trybunału Przyłębskiej” przez SN zamieszczone w tytule medialnych doniesień nie tylko są nieprawdziwe, ale przede wszystkim potęgują zamęt u odbiorców. Nie wymaga wyjaśnienia, że tego rodzaju opinie sędziów SN zawarte w uzasadnieniach orzeczeń nie mają żadnej mocy prawnej. Sędziowie SN nie dysponują kompetencjami do oceny orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego. Wynika to z konstytucyjnej zasady zamieszczonej w art. 7. Łamiąc praworządność przede wszystkim sami stawiają się poza prawem, a ich rozstrzygnięcia nie mają mocy prawnej. Można dziwić się dlaczego sędziowie ślubujący stać na straży prawa, sprzeniewierzają się rocie ślubowania. Powód wydaje się oczywisty; jest nim poczucie bezkarności. Bezkarny czuje się sędzia Józef Iwulski, orzekający pomimo zawieszenia, czy Piotr Prusinowski, przeciwko któremu I Prezes SN bezskutecznie próbuje wdrożyć postępowanie dyscyplinarne, są tego ,,klinicznymi” przykładami.