Skip to main content

Ekspert: projekt nowej ustawy o KRS ma podobne błędy jak poprzednio m.in. w kwestii skrócenia kadencji

Powrót

Czas czytania 4 minuty

Data wpisu: 20.02.2024

Zdaniem mec. dr Michała Skwarzyńskiego ze Stowarzyszenia Prawnicy dla Polski zaproponowany przez rząd projekt nowej ustawy o KRS ma podobne błędy jak poprzednio m.in. w kwestii skrócenia kadencji. „Te same wątpliwości zgłaszało środowisko Iustitii i sędziów wobec poprzednich zmian” – dodał prawnik.

Przyjęty we wtorek na posiedzeniu rządu projekt zakłada, że 15 sędziów-członków KRS wybieranych będzie w wyborach bezpośrednich i w głosowaniu tajnym przez sędziów, a nie jak to ma miejsce od 2018 r. przez Sejm. Po tych wyborach obecni członkowie KRS stracą swój mandat.

„Po pierwsze mamy problem dotyczący kadencji. Dzisiaj nikt nie może kwestionować istnienia kadencji obecnego KRS-u, jeżeli nawet były wątpliwości, co do tego, czy poprzedni skład KRS-u był prawidłowo obsadzony, bo skrócono kadencję poprzednie to dzisiaj tego problemu już nie mamy” – powiedział PAP mec. dr Michał Skwarzyński ze Stowarzyszenia Prawnicy dla Polski.

Jego zdaniem projekt nowej ustawy zaproponowany przez obecny rząd zakłada wygaszenie dotychczasowego składu KRS i w jego miejsce utworzenie nowego składu, więc rodzi to te same wątpliwości, które „do tej pory zgłaszało środowisko +Iustitii+ i sędziów wobec tych poprzednich zmian”.

„To jest jakby powtórzenie tego błędu. Dlatego tak naprawdę nie należy doprowadzać do tego, ponieważ kadencja to jest instytucja prawna, która oznacza to, że opróżnienie danego urzędu następuje – albo na skutek upływu czasu, albo na skutek zrzeczenia się, śmierci. No takich okoliczności, które losowo się zdarzają. Ale co to zasady kadencja ma wypełnić cały okres, na który jest przewidziana” – powiedział Skwarzyński.

Jego zdaniem, kolejnym błędem, którego nie chce dostrzec środowisko sędziowskie i obecnie rządzący, jest przekonanie, że orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie mówiło „nigdy o tym, że ustawodawca nie może zdemokratyzować wyboru do Krajowej Rady Sądownictwa”.

„Mówiło o tym, że może zdemokratyzować. Tyle tylko, że pomysł zastosowany przez PiS spowodował, że tak naprawdę ten model poparcia sędziów oraz poparcia społecznego nie do końca zadziałał, dlatego że sędziowie, którzy zostali wybrani do KRS z poparciem tzw. sędziowskim, mieli tak naprawdę poparcie na niskim poziomie wśród sędziów. Ale jednocześnie mieliśmy przecież członków KRS-u, którzy mieli po dwa tysiące podpisów obywateli” – powiedział prawnik.

Ocenił, że poparcie wyrażone kilkoma tysiącami podpisów obywateli jest modelem demokratycznym, ale w obecnie proponowanym projekcie zabrakło „pomieszania tych modeli i znowu mamy taką sytuację, że wyłącznie środowisko sędziowskie ma wskazać tych sędziowskich kandydatów do KRS”.

„I pozbawiono tych uprawnień nawet takich samorządów prawniczych jak Naczelna Rada Adwokacka jak ograny radców prawnych, notariuszy. To też budzi niepokój, dlatego że te inne zawody także powinny mieć możliwość zgłaszania swoich kandydatów sędziowskich oczywiście do KRS” – powiedział Skwarzyński.

Podkreślił, że organ konstytucyjny jakim jest KRS będzie pochodził z jednego środowiska, co rodzi bardzo poważne zagrożenie dla „pluralistycznego działania takiego organu”.

„KRS nie bez powodu jest organem wieloosobowym. Każdy organ pluralistyczny czerpie z tego, że są w nim osoby, które są przedstawicielami różnych środowisk, mają różne, a nie takie same poglądy. W ramach starcia tych różnych poglądów wypracowuje się w demokracji najlepsze rozwiązania. Ten projekt tworzy organ, który jest monokulturowy, pochodzący z jednego środowiska. Tak być nie powinno” – powiedział przedstawiciel Stowarzyszenia Prawnicy dla Polski.

W jego ocenie, projekt rodzi też wiele pytań dotyczących np. sposobu organizacji wyborów do KRS i łamie też konstytucyjną zasadę równości sędziów, ponieważ kandydaci do KRS z sądów rejonowych, aby zgłosić swą kandydaturę, muszą zdobyć większe poparcie od sędziów sądów wyższych szczebli.(PAP)